piątek, 14 marca 2014

#6 "Pięć pytań"

Angelika

Obudziłam się. Było zimno, ale nic dziwnego bo okno było otwarte i do pokoju wpadło nam mnóstwo górskiego powietrza. Popatrzyłam na Natalię, która w dalszym ciągu spała. Jak wczoraj padła to już nie wstała i usnęła w ciuchach. Heh. Podeszłam do jej łóżka i zobaczyłam wibrujący telefon. Odebrała, mam nadzieję, że nie będzie zła...
-Halo! Natalia gdzie ty jesteś? Widziałaś gdzieś Angelikę, bo ona też zniknęła. W ogóle nie mogę się do was dodzwonić. Ale wy jesteście głupie!- krzyczała na mnie Konstancja.
-Konstancja nie drzyj się! Spokój! Z tej strony Angelika.
-Gdzie wy jesteście?
-A słuchaj na wakacjach pod palmami i Mikołaj z Marcinem są z nami- odpowiedziałam ze śmiechem.
-Aha fajnie, że mnie wzięłyście....Aha.
-Sorcia, ale wszystko było robione na szybkiego. Następnym razem weźmiemy cię ze sobą.
-Dobra, a gdzie Natalia?
-Śpi.
-Daj mi ją do telefonu.
Posłuchałam i tak zrobiłam. Położyłam telefon z włączonym głośnikiem koło śpiącej Natalii.
-Halo? Natalia śpisz?- darła się lub pytała Kostka.
-Yhym- mruknęła Natalia.
-Natalia śpisz?
-Yhym.
-Natalia śpisz?
-Yhymm
-Jak śpisz to się kurwa obudź! A więc Natalia śpisz?
-No teraz już nie- odpowiedziała wnerwiona blondynka, która wstała.- Co jest stara? Czego dusza pragnie?
-A nic chciałam cię tylko obudzić. Nie za ma co!- zaśmiała się Konstancja.
-Przybiłabym ci piątkę, ale przez telefon się chyba nie da- krzyknęłam.
Natalia popatrzyła na mnie z mordem w oczach. I coś mi się zdaje, że jakby wzrok mógł zabijać już byłabym martwa.
-A no wiesz to w końcu ja! Co tam? Jak tam? Zdobyliście już jakieś szczyty?
-Sokolice i się wyjebałam.- odpowiedziała jej Natalia.- A najlepsze w tym jest, że boli mnie noga i nie muszę dzisiaj wchodzić na Kasprowy Wierch, a reszta tych frajerów tak!
-Co zrobiłaś?! Hahahahahahaha po tobie bym się tego nie spodziewała. Ej dobra dziewczyny muszę kończyć, bo Michał chyba przyszedł. Pa i miłego zwiedzania gór!
-No pa! I miłej randki.- rozłączyłyśmy się
-Idź się przebrać, a ja lecę pogadać z rodzicami co i jak- zaproponowałam.
Ja i Mikołaj, plus nasi rodzice szliśmy zdobyć Kasprowy Wierch. Natalia z pilnującym ją Marcinem zostawali w domu. O rany ale im zazdroszczę. Wróciłam do pokoju, przebrałam i uczesałam wysokiego kucyka. Kurde, ale mi się nie chce tam iść. Ranyyy. Przed domem czekał na mnie Mikołaj. Z jego winy wnioskowałam, że też nie był szczęśliwy.


*   *   *

-Już nie mogę. Zróbmy przerwę- marudziłam zmęczona.
-Zraz będzie schronisko- odpowiedział mi Mikołaj.
-Jesteś zły czy coś?- zapytałam.
-Nie a czemu?
-No bo nic nie mówisz i w ogóle...
-Nie mówię nic dlatego, że my nie mamy ze sobą o czym rozmawiać- wzruszył ramionami.
-Ale jak to nie mamy!? Możemy pogadać np o....- myślałam o czym by tu pogadać, no bo przecież nie o pogodzie...- Masz rację nie mamy o czym...
-Widzisz, ale skoro masz potrzebę rozmowy to możesz mi opowiedzieć co robiłaś i jak żyłaś po tym jak  uciekłaś bez słowa, W sumie tak! Pogadajmy o tym!
Oho! Ma mnie! Nie lubię tego wspominać. Nie ja tego nie nawidzę!
-Chamsko...ale wiesz co wyjaśniłam raz to Natalii i tobie też to wyjaśnię. Znaczy mam zamiar wyjaśnić. Raz na zawsze zapamiętaj sobie, że dla mnie też to było ciężkie! Zostawiłam najlepszą przyjaciółkę i chłopaka, którego kochałam bez słowa! Nie patrz się na mnie zdziwiony to chyba jasne, że mi się wtedy podobałeś- i podobasz dalej dodałam w myślach...- Nie przerywaj mi! Jeszcze nie skończyłam! Jak wyjechałam przez pierwszy miesiąc cały czas płakałam wieczorami, dlaczego? Bo tęskniłam! Dlaczego nie napisałam i uciekłam bez słowa? Bo to i tak by nie wyszło jakbyście oboje wiedzieli, że się przeprowadzam. A tu proszę wróciłam i pokrzyżowałam wam plany! Macie pecha, ale jak macie z tym jakiś problem to powiedzcie a nie...A teraz już nie mam ochoty na rozmowę z tobą. widzimy się na szczycie.
Wyprułam do przodu. Nie chciałam żeby widział jak załzawiły mi się od tego wszystkiego oczy. Te wakacje to był beznadziejny pomysł...



Natalia

Przebrałam się i wyszłam. Niestety nie zastałam już Angeliki. Zeszłam na dół. Babci i dziadka też nie było. Posmarowałam nogę maścią i usiadłam przed telewizorem. Włączyłam go i zaczęłam oglądać głupie programy. Po chwili usłyszałam kroki. O nie a jak to jakiś włamywacz? Albo gorzej! Jakiś gwałciciel? Chwyciłam pilota i przyczaiłam się, czekając na podejrzanego. Niestety, okazał się nim Marcin, który przyszedł do kuchni napić się czegoś.
-Co tu robisz?- zapytałam zdziwiona.
Myślałam, że zostaję sama...No lol.
-Potrzebujesz niańki, więc oto jestem.
-Bardzo śmieszne, ha, ha, ha! 
-Jesteś zła?- zapytał z podniesionymi brwiami.
Czy byłam zła? Jasne! Nie za bardzo mi się uśmiecha siedzenie w domu z gościem, który wyruchałby kanapę gdyby tylko mógł...
-Owszem, ale o ile pamiętam to ty wczoraj byłeś zły...
-No widzisz, cudownie mi przeszło. Co oglądamy?- zapytał siadając na kanapie.
-Chyba co ja oglądam, a ty spadaj stąd.
-Rany nie graj niedostępnej.
-Ja nie gram skarbie, ja taka jestem a teraz spadaj stąd.
Nie odpowiedział i jeszcze bardziej się rozłożył.
Nie zwracając na to uwagi siadłam jak najdalej od niego i wróciłam do oglądania głupiego filmu. Nie zamierzam się do niego odzywać. O tak to moje postanowienie. On chyba obrał ten sam cel, bo pół godziny w ogóle się nie odzywał, albo zasnął....Popatrzyłam na niego, nie jednak po prostu oglądał.
-Widziałem! Patrzyłaś się na mnie!- powiedział. Nie odpowiedziałam. Łooo nawet dobrze mi idzie.- No przestań! Odezwij się do mnie! 
-Masz pięć pytań- odpowiedziałam, bo znudziła mi się już ta cisza.
-No dobra to od teraz, tak?
-Właśnie straciłeś pierwsze pytanie.
-Hej, ale dlaczego? Nie ma tak! Kurwa.
-Oj już drugie, jak przykrooo.
-To nie sprawiedliwe, no dobra. Jesteś zła?
Zastanowiłam się przez chwilę.
-W sumie to nie- wzruszyłam ramionami.
-Jak myślisz kiedy oni wrócą?
-Nie mam zielonego pojęcia. Zostało ci ostatnie pytanie.
-Wyjdziesz za mnie?- oczy o mało nie wyszły mi z orbit.- No co nie wiedziałem czy mam 5 pytań na całe życie, czy na teraz. Dlatego wolałem nie ryzykować.
-Ty jesteś nienormalny- odpowiedziałam i wstałam z kanapy.
-Gdzie idziesz?- zapytał.
-Twoje pytania już się skończyły- odparłam.- Nie no spać mi się chce, idę się położyć. 
-Pomóc ci wejść?- zapytał.
-Nie dam radę- powiedziałam i zaczęłam wchodzić po schodach.
Powiem, że było to bolesne przeżycie. Za każdym razem, znaczy za każdym schodkiem krzywiłam się z bólu, a byłam dopiero w połowie. O nieeee! Po chwili zostałam wzięta na ręce. Taaa to był Marcin.
-Dzięki, ale nie będę mówiła do ciebie mój bohaterze. Nawet o tym nie myśl!
-Spoko, na razie wystarczy mi to "dzięki"- odparł.
po chwili byliśmy już w moim pokoju. No poprawka w pokoju, który dzieliłam z Angeliką. Chłopak położył mnie na łóżku, a sam usiadł na ziemi. Poparzyłam na niego wyginając brwi.
-Robię za twoją niańka, co nie? Dlatego wolę nie ryzykować.
Uśmiechnęłam się. Może on nie był taki zły?
-Nie wierzę, że to mówię, ale na ziemi będzie ci nie wygodnie....
-Eee tam da się przeżyć. Nie będę kład się z tobą, bo zwyzywasz mnie od pedofilów- uśmiechnął się.
-Racja, ale zrobię wyjątek. I nie to nie jest propozycja łóżkowa!
-Oh jakaż to szkoda...nie no spoko.- położył się obok mnie.
Po jakiś 5 minutach poczułam jego ręce na swoich biodrach.
-Ale łapy przy sobie!- warknęłąm
-Oj nie przeżywaj- powiedział i przytulił się do mnie.



Angelika

Pff, co on sobie myśli? A z resztą zero myślenia o Mikołaju. Zdobyliśmy szczyt! Jestem z siebie dumna. Całe szczęście, że nasze "mamusie przewodniczki po tatrzańskich szlakach" wpadły na genialny pomysł, aby w drogę powrotną zjechać kolejką. Tak też zrobiliśmy po godzinnym czekaniu w kolejce po bilety. Potem szybciutko autkiem do domciu. Byłam mega zmęczona. Nogi masakrycznie mnie bolały. Szybka kolacja z babcią i dziadkiem. Dziwnie było tak siedzieć mając na przeciwko Mikołaja, dlatego podziękowałam za kolację i udałam się do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i wpadam wyżalając się Natalii:
-Ja z tym pacanem, nie wytrzymam! On jest pojebany, kurde no!
Nikt mi nie odpowiedział dziwne...Popatrzyłam i zastałam Natalię i Marcina, śpiących. Byli wtuleni w siebie. O jejku! Jak słodkooo! Ci ludzie potrafili by się zabić nawzajem, a tu proszę, taki niecodzienny widok. Ta chwila musi być upamiętniona! Wyciągnęłam telefon i zrobiłam zdjęcie. Pięknie! Do pokoju wpadł Mikołaj. Taaa jeszcze jego tu brakowało.
-Masz pięć pytań- wyjechałam z buta, bo wiedziałam, ze zaraz o coś zapyta.
-Jesteś zła?
-Owszem, jestem.
-A co to ma znaczyć?- wskazał na naszych zakochanych.
-A bo ja wiem.
-Masz gdzie spać?
O fuck! Ma rację. W odpowiedzi pokiwałam przecząco głową.
-Masz piżamę czy śpisz nago?- zapytał i poruszył śmiesznie brwiami.
-Idiota. Jasne, ze mam piżamę. Zostało ci ostatnie pytanie...
-No co tylko się upewniam...Wiesz mi by tam nie przeszkadzało jakbyś spała bez niej...Ale jak tam wolisz. Teraz weź ją grzecznie i zapraszam w moje skromne progi. No i na koniec wiem, ze zostało mi ostatnie, ale wykorzystam je kiedy indziej, bo nie wiem czy miałem pięć pytań na całe życie czy na teraz...
Posłuchałam i zrobiłam to co mi kazał. Po czym powędrowałam za nim do jego pokoju. Było by tu przyjemnie, gdyby nie mieszkali tu chłopcy. Po ziemi walały się ubrania i duperele. Hej czy to jest kanapa?! Dlaczego oni mają kanapę a my nie?!
-Rozgość się- odezwał się Mikołaj.
Jakby można było się rozgościć w takim burdelu to już dawno bym to zrobiła....Nie ukrywając czułam się tu niekomfortowo albo nieswojo. Mikołaj postanowił się wykąpać, a ja planowałam zrobić to samo, kiedy on wyjdzie. Wyszłam na balkon. Zostało jeszcze 2-3 dni i powrót do domu. Potem rozpoczęcie roku szkolnego. O właśnie! Ciekawe z kim trafię do klasy...Rany dojdę na początek 2klasy liceum. Wszyscy już będą się znali, a ja jak ta sierotka Marysia...Ehh. Przynajmniej dziewczyny będą . Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. O moja kolej na kąpiel! Udałam się w kierunku łazienki.
-Trzeba było powiedzieć, że chcesz się wykąpać to poszlibyśmy razem- Mikołaj puścił mi oko. Podniosłam brew w niemym pytaniu.- Przynajmniej zaoszczędzilibyśmy wodę.
-Hah, dobre, ale nie ciesz się tak, bo śpisz na tej kanapie- której my nie mamy, dodałam w myślach.
-Oj kochanie chyba sobie kpisz.


__________________________________________________________________________
No i kolejne. Podoba się to pozostawcie po sb ślad. ;)
Natalia 

11 komentarzy:

  1. Masz niesamowity talent. To opowiadanie z każdym rozdziałem jest wspanialsze i bardziej wciągające. Czekam do następnego rozdziału prawdopodobnie na temat nocy Mikołaja i Angeliki.
    Całusy, przytulasy i dużoooooooooooo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się twój blog :3 Genialnie piszesz i wgl te pomysły XD Ciekawe czy Natalia i Marcin będą razem ??

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za Natalię i Marcina :) Jejku, no nie mogę się doczekać następnego ;D Jestem taaaaaaaaaaaaaaakkkaaaaaaaa ciekawa dalszej części ^.^ Angelika i Mikołaj to będzie para roku ;D ( jeśli kiedyś się zejdą, na co mam wielką nadzieję ) xD
    Całuję i życzę dalszej weny :>

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny rozdział i Aleksandro za dużo ,, o ,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że co? Że jak? Wtf?! x D

      Usuń
    2. Natalia cepie ułomny. To ,, za dużo o " odnosiło się do pierwszego komentarza p. Aleksandry Drążkiewicz xD

      Usuń
  5. Cudowny rozdział :) ale w sumie każdy twój rozdział taki jest :P
    Hah podoba mis ie ta gra czy co to jest to 5 pytań.;)
    I tak Marcin i Natalia muszą być razem oni do siebie pasują. Po za tym on się tak o nią troszczy. Jest taki słodki *.*
    I z Mikołaja i Angeliki też była by świetna para ;P
    No no zaczyna się dziać .Mam nadzieję że moje przeczucia się sprawdzą. :P Chodź nie ukrywam to drażnienie się z chłopakami też ma swój urok :D Chociaż wiedzą gdzie jest ich miejsce :)
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do tego rozdziału.... nie miałam za dużo czytania, jako że widziałam ten rozdział wcześniej bez ostatniej części xDDD i już się wypowiedziałam na ten temat
    Ok kc ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwię się, że się nie pozabijali ... ale kto wie co przyniesie noc? xD
    Tia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział i wgl cały blog <3
    Czekam na kolejne wpisy ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jasne,że się podoba. Chcę więcej i więcej. ;-)
    Życzę dużo weny.
    /Eli..

    OdpowiedzUsuń